~~
Norwegia
Winda powoli sunęła na przedostatnie piętro niewielkiego wieżowca. Ciepło panujące wewnątrz tej metalowej klatki stanowiło wielką ulgę dla zmarzniętych dłoni Sandry, która przez pośpiech zapomniała zabrać ze sobą rękawiczek. Postawiła siatkę pomiędzy nogami tak, aby się nie wywróciła i z zapałem zaczęła pocierać o siebie dłonie i chuchać w nie ciepłym powietrzem z ust.
- Ty to kiedyś głowy zapomnisz. - powiedział Damian, jej starszy brat. Nie mógł powstrzymać uśmiechu, który wkradał się na jego usta.
Dziewczyna spojrzała na niego spode łba i kontynuowała tarcie dłoni z zawziętością, jak gdyby pragnęła w ten sposób wzniecić ogień.
- Na pewno mamy wszystko? - spytał Damian, wskazując na siatkę ściśniętą pomiędzy nogami dziewczyny.
- Na pewno. - odparła lekko zirytowana.
Na panelu sterowania wyświetliła się dziewiątka i winda stanęła w miejscu. Stojący przy wyjściu Damian pchnął ciężkie drzwi i przytrzymał je dla swojej młodszej siostry.
- Nie zapomnij siatki, siora. - rzucił Damian w pełni zdając sobie sprawę z tego, że każdą taką zaczepką coraz to bardziej rozdrażnia Sandrę. Uwielbiał to robić i nie przepuściłby żadnej okazji, aby ją nieco podenerwować.
- Dajże już spokój. - odparła dziewczyna, chwytając reklamówkę z prezentami w zmarznięte palce, po czym wyszła z windy.
Rodzeństwo ruszyło długim korytarzem, po którego bokach znajdowały się wejścia do mieszkań. Wszystko spowite było w półmroku, a jedynym źródłem światła było zabrudzone okno po przeciwnej stronie holu. W pogodny dzień widać było z niego park znajdujący się nieopodal, ale teraz widok przesłaniała wszechogarniająca biel śnieżycy. W końcu dotarli do drzwi po prawej oznaczonych numerem 35 i Damian zapukał w charakterystyczny dla niego sposób. Odczekali chwilę i drzwi stanęły otworem.
- Cześć babciu! - rzekli chórem Damian i Sandra.
- Cześć, no wchodźcie, wchodźcie. - powiedziała babcia, nawołując ich ręką do środka i zamykając za nimi drzwi. - Jak wyście przejechali przez tą zamieć?
- E tam, tylko trochę pada. Nic takiego. - odparł Damian i ucałował babcię w policzek i wręczył jej kwiaty, które uprzednio odwinął ze szczelnego opakowania. Chwilę później babcię ucałowała Sandra.
- Dzieciaki, rozbierajcie się i wchodźcie. Zaraz przyniosę zupę i się zagrzejecie.
Z przedpokoju weszli do mieszczącego się tuż obok pokoju gościnnego, rozświetlanego wyłącznie przez biel obecną za oknem, co w zupełności wystarczyło, aby w pomieszczeniu było całkiem jasno. W kącie pokoju stał telewizor, który nadawał jakiś film. Przy okrągłym stole siedział dziadek, który podniósł wzrok znad gazety, po czym wstał i przywitał się z wnukami przytulając ich do siebie.
- Cześć młodzieży. Zimno tam, co?
- Bywało gorzej. W końcu musiało trochę posypać. - odezwała się Sandra, na co Damian pokiwał głową - Zaraz wracam, dobra? Muszę sobie wsadzić ręce pod kran.
- A co, nie wzięłaś rękawiczek? - spytał zaskoczony dziadek.
- Tak, no zapomniałam. - powiedziała Sandra kierując się do łazienki po drugiej stronie przedpokoju.
Ciepła woda ulżyła jej dłoniom i sprawiła, że znów była w stanie zginać palce. Wróciła do pokoju, klepnęła odwróconego do niej plecami Damiana w ramię, po czym rozdzielili między siebie prezenty dla babci i dziadka. Widząc to dziadek zawołał:
- Babciu chodź tu szybko!
- Już idę! - zawołała babcia i wszelkie stuki naczyń, które dało się wcześniej słyszeć z kuchni nagle ucichły. Babcia z malującą się na jej twarzy radością prawie wbiegła do pokoju, wycierając sobie jeszcze dłonie w fartuch, po czym zdjęła go i położyła na półce przy drzwiach.
Damian z Sandrą wcześniej ustalili, że złożą życzenia wspólnie obydwojgu dziadkom, gdyż nie lubili się rozdrabniać, a każdy i tak zawsze składał podobne życzenia. Stanęli we dwoje naprzeciwko babci i dziadka, i składanie życzeń rozpoczął Damian.
- Chcieliśmy wam życzyć wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Babci i Dziadka. Zdrowia, szczęścia, radości, i żeby się Wam dobrze powodziło. - tutaj przerwał i dalej kontynuowała Sandra.
- I żebyś dziadku doczekał się wreszcie wygranej naszej reprezentacji. - dziadek machnął ręką. - A żeby ciebie babciu dziadek zabrał gdzieś w daleką podróż.
- Tego to już chyba się nie doczekam. - powiedziała babcia pół żartem - No dziękujemy Wam kochaniutcy.
Wszyscy wymienili uściski i całusy (w przypadku dziadka były to dotknięcia policzków. Zawsze mówił, że tak robią politycy, mając chyba na myśli zwyczaje sprzed wielu dekad). Babcia bardzo ucieszyła się z szeroko promowanej w mediach książki kucharskiej, za to dziadek z uznaniem przyjął książkę traktującą o II Wojnie Światowej. Każde z nich otrzymało dodatkowo zestaw kosmetyków, co nie było dla nich zaskoczeniem, zważywszy na to, że co
roku otrzymywali je od swoich jedynych wnuków. Po krótkiej ceremonii wręczenia podarunków rodzeństwo pomogło babci zastawić stół jedzeniem, a następnie wszyscy przystąpili do spożywania obiadu, który smakował wspaniale w ten mroźny dzień. Posiłki przygotowywane przez babcię od zawsze były przepyszne, ale wszyscy mieli wrażenie, że w ten dzień pobiła samą siebie.
Podczas gdy za oknem szalała śnieżna wichura, która nieustannie rzucała o szybę niezliczoną ilością białych płatków, oni rozgrzewali się w ciepłym domu. Towarzystwo wymieniało krótkie zdania dotyczące pogody i innych nieistotnych rzeczy.
Po skończeniu głównych dań przyszła pora na deser. Stół zastawiono kilkoma rodzajami ciast, czekoladkami i kruchymi ciastkami, które musiały poczekać na swą kolej w trasie do żołądków, ponieważ wszyscy czuli się syci po spożyciu jakże obfitego obiadu.
Przy stole rozpoczęły się rozmowy o aktualnych sprawach, a w tle przygrywała muzyka dochodząca z telewizora ustawionego na powtórkę jakiegoś festiwalu muzycznego. Dziadek pytał Damiana o nadchodzące kolokwium, a Sandrę o plany dotyczące szkoły.
- Kochani, my też mamy dla was niespodziankę. - zaczęła babcia.
- Z racji posiadania przez was Przywileju Jedynych Wnuków, ta niespodzianka musi być cool. - oznajmił dziadek, wywołując śmiech młodzieży.
- Otóż, mamy dla was bilety na konkurs lotów narciarskich w Vikersund! - babcia wręcz drżała z radości. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, gdyż była dumna z prezentu jaki wymyśliła razem z dziadkiem.
Sandra zbladła. Zapadła niezręczna cisza, którą po chwili przerwał Damian.
- To świetnie! Niesamowity prezent, dziękujemy. - on jako jedyny wiedział o "małym sekrecie" Sandry.
Dziewczyna zawtórowała bratu z wymuszonym uśmiechem. Nie chciała go spotkać. Myślała, że zostawiła przeszłość za sobą. Jednak ta wróciła do niej, gdy wszystko wreszcie było na swoim miejscu.
- Ty to kiedyś głowy zapomnisz. - powiedział Damian, jej starszy brat. Nie mógł powstrzymać uśmiechu, który wkradał się na jego usta.
Dziewczyna spojrzała na niego spode łba i kontynuowała tarcie dłoni z zawziętością, jak gdyby pragnęła w ten sposób wzniecić ogień.
- Na pewno mamy wszystko? - spytał Damian, wskazując na siatkę ściśniętą pomiędzy nogami dziewczyny.
- Na pewno. - odparła lekko zirytowana.
Na panelu sterowania wyświetliła się dziewiątka i winda stanęła w miejscu. Stojący przy wyjściu Damian pchnął ciężkie drzwi i przytrzymał je dla swojej młodszej siostry.
- Nie zapomnij siatki, siora. - rzucił Damian w pełni zdając sobie sprawę z tego, że każdą taką zaczepką coraz to bardziej rozdrażnia Sandrę. Uwielbiał to robić i nie przepuściłby żadnej okazji, aby ją nieco podenerwować.
- Dajże już spokój. - odparła dziewczyna, chwytając reklamówkę z prezentami w zmarznięte palce, po czym wyszła z windy.
Rodzeństwo ruszyło długim korytarzem, po którego bokach znajdowały się wejścia do mieszkań. Wszystko spowite było w półmroku, a jedynym źródłem światła było zabrudzone okno po przeciwnej stronie holu. W pogodny dzień widać było z niego park znajdujący się nieopodal, ale teraz widok przesłaniała wszechogarniająca biel śnieżycy. W końcu dotarli do drzwi po prawej oznaczonych numerem 35 i Damian zapukał w charakterystyczny dla niego sposób. Odczekali chwilę i drzwi stanęły otworem.
- Cześć babciu! - rzekli chórem Damian i Sandra.
- Cześć, no wchodźcie, wchodźcie. - powiedziała babcia, nawołując ich ręką do środka i zamykając za nimi drzwi. - Jak wyście przejechali przez tą zamieć?
- E tam, tylko trochę pada. Nic takiego. - odparł Damian i ucałował babcię w policzek i wręczył jej kwiaty, które uprzednio odwinął ze szczelnego opakowania. Chwilę później babcię ucałowała Sandra.
- Dzieciaki, rozbierajcie się i wchodźcie. Zaraz przyniosę zupę i się zagrzejecie.
Z przedpokoju weszli do mieszczącego się tuż obok pokoju gościnnego, rozświetlanego wyłącznie przez biel obecną za oknem, co w zupełności wystarczyło, aby w pomieszczeniu było całkiem jasno. W kącie pokoju stał telewizor, który nadawał jakiś film. Przy okrągłym stole siedział dziadek, który podniósł wzrok znad gazety, po czym wstał i przywitał się z wnukami przytulając ich do siebie.
- Cześć młodzieży. Zimno tam, co?
- Bywało gorzej. W końcu musiało trochę posypać. - odezwała się Sandra, na co Damian pokiwał głową - Zaraz wracam, dobra? Muszę sobie wsadzić ręce pod kran.
- A co, nie wzięłaś rękawiczek? - spytał zaskoczony dziadek.
- Tak, no zapomniałam. - powiedziała Sandra kierując się do łazienki po drugiej stronie przedpokoju.
Ciepła woda ulżyła jej dłoniom i sprawiła, że znów była w stanie zginać palce. Wróciła do pokoju, klepnęła odwróconego do niej plecami Damiana w ramię, po czym rozdzielili między siebie prezenty dla babci i dziadka. Widząc to dziadek zawołał:
- Babciu chodź tu szybko!
- Już idę! - zawołała babcia i wszelkie stuki naczyń, które dało się wcześniej słyszeć z kuchni nagle ucichły. Babcia z malującą się na jej twarzy radością prawie wbiegła do pokoju, wycierając sobie jeszcze dłonie w fartuch, po czym zdjęła go i położyła na półce przy drzwiach.
Damian z Sandrą wcześniej ustalili, że złożą życzenia wspólnie obydwojgu dziadkom, gdyż nie lubili się rozdrabniać, a każdy i tak zawsze składał podobne życzenia. Stanęli we dwoje naprzeciwko babci i dziadka, i składanie życzeń rozpoczął Damian.
- Chcieliśmy wam życzyć wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Babci i Dziadka. Zdrowia, szczęścia, radości, i żeby się Wam dobrze powodziło. - tutaj przerwał i dalej kontynuowała Sandra.
- I żebyś dziadku doczekał się wreszcie wygranej naszej reprezentacji. - dziadek machnął ręką. - A żeby ciebie babciu dziadek zabrał gdzieś w daleką podróż.
- Tego to już chyba się nie doczekam. - powiedziała babcia pół żartem - No dziękujemy Wam kochaniutcy.
Wszyscy wymienili uściski i całusy (w przypadku dziadka były to dotknięcia policzków. Zawsze mówił, że tak robią politycy, mając chyba na myśli zwyczaje sprzed wielu dekad). Babcia bardzo ucieszyła się z szeroko promowanej w mediach książki kucharskiej, za to dziadek z uznaniem przyjął książkę traktującą o II Wojnie Światowej. Każde z nich otrzymało dodatkowo zestaw kosmetyków, co nie było dla nich zaskoczeniem, zważywszy na to, że co
roku otrzymywali je od swoich jedynych wnuków. Po krótkiej ceremonii wręczenia podarunków rodzeństwo pomogło babci zastawić stół jedzeniem, a następnie wszyscy przystąpili do spożywania obiadu, który smakował wspaniale w ten mroźny dzień. Posiłki przygotowywane przez babcię od zawsze były przepyszne, ale wszyscy mieli wrażenie, że w ten dzień pobiła samą siebie.
Podczas gdy za oknem szalała śnieżna wichura, która nieustannie rzucała o szybę niezliczoną ilością białych płatków, oni rozgrzewali się w ciepłym domu. Towarzystwo wymieniało krótkie zdania dotyczące pogody i innych nieistotnych rzeczy.
Po skończeniu głównych dań przyszła pora na deser. Stół zastawiono kilkoma rodzajami ciast, czekoladkami i kruchymi ciastkami, które musiały poczekać na swą kolej w trasie do żołądków, ponieważ wszyscy czuli się syci po spożyciu jakże obfitego obiadu.
Przy stole rozpoczęły się rozmowy o aktualnych sprawach, a w tle przygrywała muzyka dochodząca z telewizora ustawionego na powtórkę jakiegoś festiwalu muzycznego. Dziadek pytał Damiana o nadchodzące kolokwium, a Sandrę o plany dotyczące szkoły.
- Kochani, my też mamy dla was niespodziankę. - zaczęła babcia.
- Z racji posiadania przez was Przywileju Jedynych Wnuków, ta niespodzianka musi być cool. - oznajmił dziadek, wywołując śmiech młodzieży.
- Otóż, mamy dla was bilety na konkurs lotów narciarskich w Vikersund! - babcia wręcz drżała z radości. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, gdyż była dumna z prezentu jaki wymyśliła razem z dziadkiem.
Sandra zbladła. Zapadła niezręczna cisza, którą po chwili przerwał Damian.
- To świetnie! Niesamowity prezent, dziękujemy. - on jako jedyny wiedział o "małym sekrecie" Sandry.
Dziewczyna zawtórowała bratu z wymuszonym uśmiechem. Nie chciała go spotkać. Myślała, że zostawiła przeszłość za sobą. Jednak ta wróciła do niej, gdy wszystko wreszcie było na swoim miejscu.
Jejku świetny prolog! Szybciutko pisz jedynkę. Weny życzę:*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komentarz ^^
UsuńBędzie ciekawie, czekam na skoczków! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kom :*
UsuńNie czytałam tak świetnego prologu od dłuższego czasu, naprawdę. Czapki z głów kochana ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na rozwój tego opowiadania, pozdrawiam.
Dziękuję kochana za takie słowa :) To wiele dla mnie znaczy! x
UsuńPrzede wszystkim podpasował mi Twój styl pisania. Jest prosty, ale jednocześnie niebanalny. Przyjemnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńCo do prologu... Jego zakończenie jest dosyć intrygujące. Zaciekawiło mnie co wydarzyło się między Sandrą, a 'nim'. Będę niecierpliwie czekać na pierwszy rozdział. ;)
Mam pytanie. Jako że zauważyłam, że posiadasz konto na twitterze (i nawet, ku mojemu zaskoczeniu, już się obserwujemy), mogłabyś mnie informować o nowościach na tym blogu? Mój user to: mariolla_
Dziękuję za tak obszerny komentarz :) Domyślam się, że jesteś częścią Ski Jumping Family i dlatego się obserwujemy :D Oczywiście, że będę cię informować x
UsuńJestem :) Świetny prolog, zapowiada się strasznie ciekawie :3 Poza tym masz mnie, bo kocham Norwegów :) Będę tu na pewno :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kto nie kocha Norków? ;D
UsuńDziękuję za komentarz! x To wiele dla mnie znaczy :)
Bardzo dobry prolog, w ogóle masz fajny styl, który przyjemnie się czyta :) czekam na pierwszy rozdział ^^
OdpowiedzUsuńBuziaki :**
Dziękuję za kom i pozdrawiam x
UsuńŚwietny prolog. :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na jedynkę
Zyskałaś wierną czytelniczkę.
Pozdrawiam i czekam na jedynkę. :*
Dziękuję za komentarz :) Pozdrawiam x
UsuńKurczę to jest świetne!
OdpowiedzUsuńBardzo dobre!
Pisz dalej szybciutko!
Co to będzie za historia! xx
@weareluckyy
Historia jak historia :) Nic ciekawego raczej nie będzie ;D
UsuńDziękuję za kom i pozdrawiam :)
Takie historie najlepsze!
UsuńHaha :)
UsuńNo zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńKtóry z naszych gwiazdek okaże się tym tajemniczym? ;>
Pozdrawiam i życzę weny! :*
Ta tajemnicza gwiazdka będzie kimś innym niż się spodziewacie :)
UsuńPozdrawiam i dziękuję za kom x
Dodaj szybko rodział pierwszy, bo zastanawiam się kto to ten ,,On" :3 I prolog udany! :>
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :) x
UsuńO kurcze, Sandra była z którymś z norweskich skoczków, tak? Ciekawe z kim!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa pierwszego rozdziału, nie trzymaj nas długo w niepewności!
Bardzo możliwe, że była ;) Dziękuję za komentarz x
UsuńMam nadzieję, że pierwszy rozdział pojawi się niebawem :)
OdpowiedzUsuńNie trzymaj długo w niepewności! ;)
Ada
Postaram się jak najszybciej dodać rozdział 1 :) Pozdrawiam x
UsuńIntrygująco się zaczyna, ciekawe zakończenie. Mam nadzieję, że prędko się dowiemy, jaka jest tajemnica Sandry i że nie będziesz trzymać długo w niepewności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
w-glowie-zamiec.blogspot.com
podobno-nie-ma-juz-nas.blogspot.com
Dziękuję za komentarz! Pozdrawiam :) x
UsuńEj no fajne to :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na I :D
Teraz wypada dodać kilka szczegółów dot. rodzeństwa tj. adekwatnu wiek, wygląd,preferencje etc.
Powodzenia :)
Coś się wymyśli :) Pozdrawiam x
UsuńŚwietny prolog! Pisz szybciutko pierwszy rozdział. Napisz trochę więcej o rodzinie, o Sandrze i Damian, jakie mają hobby, wiek, jak wyglądają. Ciekawe z którym ze skoczków była Sandra. Weny ci życzę.
OdpowiedzUsuńNie było to moim zamiarem ale postaram się coś napisać o rodzinie Sandry i Damiana :) Pozdrawiam x
UsuńŚwietne, takie intrygujące, czekam na kolejny by moc napisać ci coś więcej :D
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie, lekko sie czyta, a samo opowiadanie nie jest banalne czy nudne. No i kóncowka przyznam się super. Moja myśl: kurdę juz chce wiedziec o co chodzi! Czekam na 1 rozdział ;D Tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadałam nigdy za Norge team , dlatego też żadne z opowiadań które czytałam czy też czytam nie było o tej reprezentacji , ale los chciał tak , że zanim trafiłam do Ciebie przekonałam się do tych uroczych młodzieńców w Zakopanem , więc o wiele przyjemniej zaczęło mi się czytać.
OdpowiedzUsuńFakt , faktem talent masz niepodważalnie , a pomysł na historię widać gołym okiem , więc nic mi nie pozostaje jak tylko czekać.
Ann.!
http://du-sei-stark.blogspot.com/
Jestem ciekawa, kto jest tą tajemniczą przeszłością :3 czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńMając w pamięci Twój komentarz u mnie, stwierdzam, że jesteś zbyt krytyczna dla siebie. Naprawdę, ten prolog jest taki jaki powinien być - wprowadza bohaterów i intryguje jednocześnie. Masz całkiem dobry styl pisania i powiem Ci jeszcze, że chyba jeszcze nie czytałam opowiadania (rozdziału), w którym występowali by dziadkowie. A to czyni to opowiadanie- autentycznym. W końcu całkiem niedawno mieliśmy święta, o których wspominasz :-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kim jest tajemniczy On, którego Sara zostawiła za sobą. I co się takiego stało między nimi, że ich znajomość nie przetrwała. Zakładka bohaterów nieco zawęża krąg podejrzanych, ale i tak wstrzymam się z rzucaniem nazwiskami.
Pozdrawiam serdecznie Marzycielka
http://second---chance.blogspot.com/
Końcówka bardzo mnie zaintrygowała! Jestem ciekawa co zaszło między Sandrą a tym tajemniczym skoczkiem. Czekam na 1 :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział. Prolog ciekawy a końcówka tajemnicza.
OdpowiedzUsuńW między czasie zapraszam do mnie http://potrafisz-latac.blogspot.com/
Pozdrawiam bardzo gorąco.
Bardzo ciekawy prolog ��
OdpowiedzUsuńNie chcę ci spamować, ale zapraszam na dwójkę:)
OdpowiedzUsuńhttp://ucieczka-w-inna-przestrzen.blogspot.com
Świetny prolog. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zostanę tutaj na dłużej. ;)
Będziesz mnie informować o nowych rozdziałach? :))
Byłabym wdzięczna. ♥
Do zobaczenia :)
PS. Zapraszam do siebie.
skoczkowie:
http://dalam-ci-wiecej-niz-powinienes-dostac.blogspot.com/
piłka nożna:
http://footballismydope.blogspot.com/
Hej. :) Zapraszam na nowy post.
OdpowiedzUsuńmojawyobraznianieznagranic.blogspot.com
Przede wszystkim przepraszam, że dopiero teraz komentuję. Przeczytałam rozdział jakiś czas temu, jednak potrzebowałam laptopa, aby się zalogować do bloggera ;)
OdpowiedzUsuńProlog jest bardzo dobry - zostawia niedosyt, a o to chodzi! Wiemy, że jest jakaś przeszłość w tej historii, a to podsyca ciekawość. Nie będę strzelać o kogo chodzi, bo naprawdę nie mam pojęcia. Ważne, że już teraz wiem, że będzie się działo. Więc czekam na kolejne rozdziały!
Pozdrawiam! /@winadajcie
[love-needs-to-fly]
[make-the-moment-last]
jeśli chcesz, na obu moich blogach pojawiły się rozdziały drugie :)
No kochana, czuję, że będzie ciekawie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny masz styl, przyznam rację koleżankom z góry. Zaciekawiłaś mnie i czekam z niecierpliwością na jedyneczkę.
Hmm, któż to będzie bohaterem sekretu Sandry?
Jeśli masz czas i ochotę to zapraszam na prolog--- przeszlosc-tkwi-w-nas.blogspot.com
Świetny prolog ! ♡ ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na 1 rozdział c;
Zostaję!
OdpowiedzUsuńTe babcie to zawsze by tylko myślały o dokarmianiu wnucząt :D Ale prezent piękny też z dziadziem babcia sprawdziła :D
Czekam na rozdział i jak to się wszystko potoczy :*
[po-dwudziestu-latach]
Zapraszam do siebie:*
OdpowiedzUsuńhttp://bez--definicji.blogspot.com/
Krótko mówiąc.. zaintrygowałaś mnie! czekam na jedynkę :D Jestem ciekawa jak potoczą się dalej losy Sandry!
OdpowiedzUsuńps. zapraszam do mnie http://iwishyoulongflights.blogspot.com/
Świetne. Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńŚwietny prolog, dawno nie czytałam takiego prologu. ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://my-life-is-written-in-my-pen.blogspot.com/
Witam. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy prolog. Jestem ciekawa kto to ten "On". Lubię team Norge, wiec zachęciłaś mnie bym tu pozostała . Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
Zapraszam także do siebie:
kasia-krzysiek-i-skoki.blogspot.com
skok-do-przodu.blogspot.com
Pozdrawiam. ^^
Prolog cudowny.. Zostaje! :D czekam z niecierpliwoscia na 1 :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam :*
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na czwóreczkę ;)
http://my-life-is-written-in-my-pen.blogspot.com/
Rozdział wyśmienity. Dziadkowie zupełnie mi nie przeszkadzają. Pisz więcej! Zapraszam również do mnie. Głównym tematem jest Daniel. Jednak nie jedynym. http://snowflakes-clung-to-his-mouth.blogspot.com
OdpowiedzUsuń